Materiały reklamowe

Artykuł z Głosu Wielkopolskiego (10 kwietnia 2006 r.)

Ogłoszenie wyników na najlepsze hasło dla OSK „Wierzbak”

Dodatkowa nagroda

Ponad godzinę trwały narady jury, które wybierało najlepsze hasło w ogłoszonym trzy tygodnie temu konkursie. Większość pomysłów naszych czytelników bardzo nam się podobała, więc był spory problem z wyborem najlepszych. Pomimo to udało się wyłonić zwycięzców.

 

Pierwsze miejsce i darmowy kurs prawa jazdy w szkole „Wierzbak” wygrał pan Łukasz Barełkowski z Łopuchowa. Drugą nagrodę (500 złotych zniżki na kurs w „Wierzbaku”) przyznano Małgorzacie Nowak z Robakowa. Jury postanowiło nagrodzić także trzecią osobę,

której hasło bardzo się podobało. Jest nią Katarzyna Rawecka z Poznania, która wygrała odtwarzacz MP3. Wszystkich zwycięzców prosimy o zgłaszanie się po odbiór nagród w biurze szkoły przy ulicy Poznańskiej 21 w godzinach od 12 do 17. mich

 


 Artykuł z Głosu Wielkopolskiego (27 marca 2006 r.)

„Wierzbak” skończył 15 lat.

Szkoła jazdy z tradycją

Rozmowa z Adamem Krawczykiem i Andrzejem Gruszką, założycielami i właścicielami „Wierzbaka”, jednej z najstarszych prywatnych szkół jazdy w Poznaniu

– Wierzbak ma 15 lat. Ile osób w tym czasie przewinęło się przez waszą szkołę i jak udały im się egzaminy na prawo jazdy? Adam Krawczyk – Dokładnie nie liczyliśmy ile to było osób, ale myślę, że było to dobrych kilka tysięcy kursantów. Według kryteriów ustalonych przez Wydział Komunikacji w Poznaniu 75 procent osób które ukończyły u nas kurs zdało egzamin. To zdecydowanie powyżej średniej.

– Utrzymać się przez 15 lat na rynku szkół jazdy to chyba nie jest prosta sprawa?

Andrzej Gruszka – Zdecydowanie nie. Nasze zaplecze budowaliśmy przez 15 lat. Od samego początku staraliśmy się inwestować. Zaczęliśmy od biura na Wierzbaku i od „Malucha”, później kupiliśmy Fiaty Uno, potem Punto i Punto II. W 1996 roku wprowadziliśmy kategorie C i C+E. Chociaż wiele zależało od szczęścia...

AK - ... No ale szczęściu trzeba pomóc. Trzeba się ciągle modernizować, iść do przodu. Ten, kto stoi w miejscu tak naprawdę się cofa.Trzeba wprowadzać nowe kategorie, często musimy wymieniać samochody, mieć nowoczesny i oświetlony plac. Zachęcamy także naszych instruktorów do robienia kolejnych uprawnień i oferujemy im darmowe kursy. Trzeba jeszcze nadmienić, że prawie połowa instruktorów posiada wyższe wykształcenie pedagogiczne. Byliśmy pomysłodawcami i członkami założycielami

 Wielkopolskiego Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców i Instruktorów, a w marcu założyliśmy Polską Izbę Gospodarczą Ośrodków Szkolenia Kierowców. Jest to nowość ponieważ do tej pory nie mogliśmy zrzeszać się w takich izbach. Były one zarezerwowane dla innych grup zawodowych, jak lekarze, pielęgniarki. Dążymy do tego by instruktor był zawodem szanowanym, o dużym prestiżu, ponieważ od niego zależy nasze bezpieczeństwo na drogach.

- A skąd nazwa szkoły?

 

AG - To przypadek, Adam miał w Klubie "Wierzbak" wesele i podczas uroczystości ustaliliśmy, że właśnie tu będzie się mieściła główna siedziba firmy. Choć teraz mamy także biuro przy ulicy Poznańskiej, a plac przy TKKF Olimpia, to nazwa pozostała. – W ciągu 15 lat zmieniły się nie tylko szkoły, ale system szkolenia i egzaminowania. Piętnaście lat temu to my poniekąd przeprowadzaliśmy egzamin.

Nie było Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, tylko trzeba było się zgłosić po egzaminatora z Urzędu Wojewódzkiego, który w naszych samochodach i na wskazanym przez nas miejscu egzamin przeprowadzał, wedle własnego uznania i pomysłu. Teraz wszystko jest bardziej scentralizowane właśnie w WORD. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy powrócili do systemu egzaminowania w ośrodkach szkoleniowych, choćby w „Wierzbaku”.

 – No tak, ale po 10 stycznia, kiedy wprowadzono zmiany w szkoleniu i egzaminowaniu zdawalność spadła. Dlaczego?

 AG - Dlatego, że termin wprowadzenia zmian do końca wisiał na włosku, a gdy okazało się, że wejdzie to wielu kursantów, szkolonych wedle starych zasad, zaczęło zdawać egzamin według zasad nowych. Jeśli ktoś nie wziął dodatkowych godzin to miał problem. AK - Obecnie zdawalność zbliża się do tej sprzed wprowadzenia zmian. A poziom może być jeszcze wyższy, do czego chcemy dążyć.

– Czy te zmiany zmierzają w dobrym kierunku?

AG - Choć czasami są kłopotliwe i wymagają od nas dostosowania się, narażają na koszty, to zdaje się, że wszystko zmierza ku temu, by kierowcy w Polsce byli lepiej przeszkoleni i przeegzaminowani. Nie chodzi już o to by na egzaminie ulewać z byle powodu, ale o to, by nie dopuścić osób, które nie radzą sobie za kółkiem na drogi.

– Co daje prawo jazdy?

AK - Teraz przy szukaniu pracy to prawie jak matura. Jak ktoś nie ma prawa jazdy to będzie miał ze znalezieniem pracy problem. Dlatego często na kursy decydują się studenci, uczniowie, ale także osoby starsze, które zła sytuacja zawodowa zmusiła do szukania.

– Byliście świadkami zmian w szkoleniu i egzaminowaniu przez ostatnich 15 lat. Jak będzie wyglądać egzamin w przyszłości?

AK – Najpewniej w systemie szkolenia będzie 40 godzin jazdy, co niestety podwyższy cenę kursu, ale też podwyższy umiejętności adeptów kierownicy. Możliwe, że wprowadzony też zostanie okres przejściowy dla młodych kierowców, w wieku 18-24 lat, ponieważ oni powodują najwięcej wypadków.

 Zobacz artykuł.

Nowość! Kurs elearningowy

System SPS